Dziękuję za Zaproszenie na film. Przed chwilą wróciłam do domu, ale znalazłam "bilet" w mojej skrzynce i postanowiłam wpaść na nocny seans. Oto moje wrażenia - na gorąco.
Przeraziło mnie to, co ujrzałam. Te obrazy kaleczą. Film robi piorunujące wrażenie - i jego forma (mariaż kina z wideoklipem), i jego treść. Mamy symulację obecności w kinie (czerń tła sugestywnie oddająca intymną przestrzeń sali kinowej) oraz "ostry" montaż przywodzący na myśl wideoklipy i "przeskakiwanie" przez telewizyjne kanały. Podoba mi się wymieszanie wielu perspektyw - czasu i przestrzeni, tego, co subiektywne i tego, co obiektywne. Zaskakujący kalejdoskop, w którym realność zderza się z fikcją, jawa ze snem. Wciągający strumień świadomości...
Myślę o tym filmie i myślę... Zmusza do zastanowienia się nad wieloma sprawami. Niewiele osób ma odwagę zmierzyć się z problemami, które poruszył w nim Gość Niedzielny. O wiele łatwiej przymykać oczy lub założyć różowe okulary i udawać, że świat jest piękny.
Pisałam tylko jako zachwycony widz i zapalony kinoman. W mojej uwadze nie było ani cienia kpiny czy złośliwości, lecz uznanie dla wysiłku włożonego w ukończenie tego filmu.
Dobry wieczór!
OdpowiedzUsuńDziękuję za Zaproszenie na film. Przed chwilą wróciłam do domu, ale znalazłam "bilet" w mojej skrzynce i postanowiłam wpaść na nocny seans. Oto moje wrażenia - na gorąco.
Przeraziło mnie to, co ujrzałam. Te obrazy kaleczą. Film robi piorunujące wrażenie - i jego forma (mariaż kina z wideoklipem), i jego treść. Mamy symulację obecności w kinie (czerń tła sugestywnie oddająca intymną przestrzeń sali kinowej) oraz "ostry" montaż przywodzący na myśl wideoklipy i "przeskakiwanie" przez telewizyjne kanały. Podoba mi się wymieszanie wielu perspektyw - czasu i przestrzeni, tego, co subiektywne i tego, co obiektywne. Zaskakujący kalejdoskop, w którym realność zderza się z fikcją, jawa ze snem. Wciągający strumień świadomości...
to jest nawet zjarkowe :)
OdpowiedzUsuńspodziewałam się większego czadu Gościu Niedzielny. Wykorzystaj lata dziewięćdziesiąte, przecież w nich masz dopiero pałer.
OdpowiedzUsuńtom
Bardzo mi przykro, ale film nadal mi się podoba... Jakby został nakręcony specjalnie dla mnie. I to mnie też trochę przeraża. :D:D
OdpowiedzUsuńMyślę o tym filmie i myślę...
OdpowiedzUsuńZmusza do zastanowienia się nad wieloma sprawami. Niewiele osób ma odwagę zmierzyć się z problemami, które poruszył w nim Gość Niedzielny. O wiele łatwiej przymykać oczy lub założyć różowe okulary i udawać, że świat jest piękny.
"trochę stresu mnie to kosztowało (było nie było)"
OdpowiedzUsuńMyślę, że było warto trochę się poświęcić!;)
Mam nadzieję, że to nie będzie niszowa produkcja!
Nie jestem pewna czy uwaga pani:
OdpowiedzUsuń"Myślę, że było warto trochę się poświęcić!;)
w stosunku co do mojej osoby ....jest celna ?
Z poważaniem SR.
Co do celności mojej uwagi...
OdpowiedzUsuńPisałam tylko jako zachwycony widz i zapalony kinoman. W mojej uwadze nie było ani cienia kpiny czy złośliwości, lecz uznanie dla wysiłku włożonego w ukończenie tego filmu.
Czy gratulacje Panią usatysfakcjonują??? ;)
Pozdrawiam,
J.